PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108588}

Ukryte

Caché
7,0 15 725
ocen
7,0 10 1 15725
8,1 27
ocen krytyków
Ukryte
powrót do forum filmu Ukryte

prawdę mówiąc czuję wielki niesmak po seansie.
Film był ciekawy i zmusił mnie skutecznie do myślenia, jednak to co odczułem już w trakcie filmu, co niestety nie ustąpiło po projekcji, to wrażenie absolutnego braku zdecydowania reżysera.

Film zaczyna się w konwencji sensacyjno-thrillerowej, by w miarę gładko (tu brawa dla twórcy) przejść do obrazu o kryzysie partnerstwa/rodziny w obliczu pewnego wytrącenia ze stanu równowagi i codziennej usystematyzowanej egzystencji.
Potem jednak reżyser, niczym dziecko, które dostało zbyt wiele zabawek na raz, porzuca ten temat, by sięgnąć po wątek tajemnic przeszłości, okraszony odzywającym się po latach sumiemiem. Całość zaś (o zgrozo !!!) ukoronowana zostaje banalnym, a wręcz kiczowatym stwierdzeniem jaką to krzywdę można wyrządzić komuś niesprawiedliwością i jak potrafi to odmienic cały ludzki los.
Na koniec jeszcze gratisowa fotka pod tytułem "a teraz się pozastanawiaj, bo nic nie wyjaśnie".

Film pełen jest niepodokańczanych wątków, o których twórcy jakby w ogóle zapomnieli, np. rozmowa z szefem; narastający kryzys małżeństwa; kaprysy Pierrota (nie wiadomo nawet po co i na co się gniwa!?! ta kwestia nie została nawet pobieżnie nakreslona dalej).

Reasumując, film w stylu "matrix 2", tz. wrućmy wszystkiego po trochu, to każdy znajdzie coś dla siebie =) niestety skutek wprost odwrotny, a szkoda, bo widzę tutaj zaczątki przynajmniej 2 świetnych filmów.

szww

Niezgadzam sie, jesli szukasz "wyjasnienia" (można się spierać czy coś wyjaśnia, ale ... ) to spójrz na ostatnio sceny, tą przy szkole. Pozatym dla mnie film wydawał się mieć niesamowity nastrój - był to strasznie napięty film w którym reżyser strasznie grał z upodobaniami widzow i z pewnymi schematami tworzenia filmow (tzn. tak naprawde nie dalo sie niczego przewidziec w tym filmie). Chyba nikt nie spodziewal sie jak skonczy sie ostatnia scena z udzialem Magida ?? Dla mnie film bardzo fajny, tylko moze jego forma zdawala sie byc swiadomie nieatrakcyjna troche też zrombano suspens - momentami czlowiek strasznie sie bal by po pieciu sekundach sie nudzic.

NeverOutgunned

Ale z czym konkretnie się nie zgadzasz?

Moją jedyną uwagą do filmu jest to, że emanuje niespujnościa - mamy tutaj ciągłą zmianę koncepcji - i niech nikt mi nie mówi, że jest to umyślne łączenie konwencji (chyba, że założeniem było zrobienie kiepskiego filmu),
ponieważ widziałem niejeden film, w którym czasem diametralnie sprzeczne nutry splatały się bez zgrzytu w ciekawy obraz i dorby warsztatowo.

Co do "wyjaśniania", to nie jestem typem amerykańskiego widza, któremu trzeba podać wszystko na tacy - tak jak pisałem wcześniej widzę w tym filmie przynajmniej 2 dobre obrazy, gdyby tylko autor się na coś zdecydował i wytrwał w postanowieniu do końca (ostatnia scena była jak dla mnie swietnym zakończeniem jednego z wątków).

Odnośnie nastroju, zgodzam się , że był interesujący... jednak tylko do pewnego momentu, niepujność sprawiała, że szybko uleciał ...niestety :-(

PS.
jeszcze jedno, coś takiego jak "swiadoma nieatrakcyjność" nie jest niczym innym jak próbą zatuszowania niepowodzenie.

szww

A może chodzi o "niespójność" ? Trochę sie mijasz z istotą tego filmu. Haneke nie ma zamiaru robić kina wpisanego w konkretny gatunek, pozostawia pourywane wątki, aby uaktywnić wyobraźnie widza. Wszystkie te zabiegi są świadome i głeboko przemyślane. A że tobie się nie zazębia i nie pasuje, bo nie wpasowuje się w żaden popularny schemat - jest tyle przejrzystych i "czystych" gatunkowo filmów, że naprawde masz w czym wybierać. A od twórczości Haneke trzymaj się z dala, bo jestem przekonany, że nigdy nie nakręci filmu schematycznego:)

maku_3

co do "spójności" - no i wydalo się, że nie byłem prymusem z polskiego :-)

odnośnie zaś reszty Twojej wypowiedzi, to jak już wspomniałem poprzednio (odsylam do wcześniejszego postu), nie neguję filmów "nieczystych" gatunkowo. Nie jestem zwolennikiem filmów, gdzie od początku wiadomo, że zabił kamerdyner :P
Jednak nie każdy wątek można urwać od tak gdy tylko nam się spodoba.
Ten film jest po prostu niedopracowany... aldo na tyle specyficzny, że dotrze do 1% odbiorców - cóż, nie twierdzę ze jestem alfą i omegą.

(jeśli tak jest, to proszę o wyjaśnienie sensu sceny np. u szefa lub obrażonego syna, i jaki głębszy sens był w nagłym porzuceniu tych wątków)

Niestety przykra prawda jest jednak taka, że czasem film zostaje okrzykniety wybitnym, dlatego, że recenzenci nie mają pojęcia o co chodzi, ale nie chcą zostać wyśmiani przez innych, którzy też nie wiedzą co i jak, za to chętnie pokażą swoją "wyższość " nad "kolegami".
Pamiętajmy, że nawet najwybitniejsi popełniają błędy i czasem im coś nie wyjdzie.

szww

Michaela Haneke od zawsze juz uwazam za mistrza europejskiego kina. Wydaje mi sie, ze jego nowy jest logicznym rozwinieciem poprzednich, kolejnym jego majstersztykiem. Czytajac twoja wypowiedz coraz wydaje mi sie, ze aby docenic "Ukryte" trzeba znac i cenic wczesniejsze filmy mistrza. Faktycznie, komus kto po raz pierwszy ma do czynienia z jego tworczoscia, moze on sie wydawac niedopracowany i hermetyczny, ale zapewniam cie: to tylko pozory:)

ocenił(a) film na 9
szww

Moge zgodzić się do tego, film może w widzu wzbudzać uczucie że nie wszystki jest wyjaśnione do końca. Nie każdy wątek wyczepany i doprowadzony do końca. Ale ja absolutnie nie odważyłbym się czynić z tego zarzutu odnośnie ostatniego filmu M. Haneke. Wątek z synem, który według Ciebie nie został aż do końca wyjaśniony moim zdaniam był potrzebny. To wzbogaciło cały film. Mimo, reżyser nie wyjaśnia nam jakąś balaną sceną w której syn werbalnie konkretyzuje zwoje troski - najlepiej w tej rozmowie z matką - myślę że można mieć co do tych jego problemów swoje spostrzeżenia. Czy naprardę nie miałeś żadnych pomysłów na co i za zo może się gniewać??? Scena z szefem. Jakiego konkretnie wyjaśnienia jej potrzebujesz ? Chciałbyś wiedzieć co się stało z jego programem w następnej ramówce ???
Wszystkie te wg Ciebie leciutko zaznaczone tylko wątki (jak słusznie zauważyłeś), mają tworzyć atmosfere filmu. Atmosfere sytuacji w jakiej znalazł się w ciągu tygodnia główny bohater.
Moim zdaniem "banalne i kiczowate stwierdzenie, że można komuś wyrządzić krzywdę" zwłaszcza w dzieciństwie - no ten argument do mnie nie trafia niestety. Uważam, że właśnie te niedopowiedzenia są siłą tego filmu. One tworzą jego atmosfere. Niestety reżyser ma cudowny dar obserwacje, tego że w życiu wszystko może z pozoru grać a jak tak troszczę poskrobiemy to pod tą piękną emalią możemy znaleść troszkę rdzy, może troszkę brudu....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones