Tak właściwie to kto wysyłał te filmy? Ten syn ?
I co zrobił ten gościu w dzieciństwie, że jego rodzice nie adoptowali tego ojca (wyszłam na chwile i nie umiałam potem nigdzie tego znaleźć). pozdro

Motyw 'detektywistyczny' jest tylko pretekstem do rozważań moralnych, tak naprawdę nie jest istotny i reżyser dał tu pole do dociekań dla widzów; dla mnie jest to film o intelektualistach, gdzie jest granica między tym co robią, a tym o czym mówią, szczególnie na Zachodzie jest to paląca kwestia, co raz widzimy porywanych dziennikarzy w krajach gdzie toczy się wojna, widać jedni postanawiają sobie coś udowadniać, nie tylko siedząc za biurkiem, no ale zdecydowana większość intelektualistów duma nad kondycją świata znad biurka i to oni decydują o być, albo nie być milionów ludzi, taka jest prawda, bo o czym się nie mówi, to nie istnieje, taki mamy teraz świat, a jak się mówi, to jeszcze ważne jest 'jak'... a wracając do filmu, to nasz 'intelektualista' okazuje się zwykłą szują, tylko 'ukrywa' to tak głęboko, że tak na prawdę sam o tym nie wie, tutaj mamy przykład z jego dzieciństwa, ale jest też fragment jak wyzywa czarnego rowerzystę i ogólnie jak reaguje na sprawę kaset i spotkanie z człowiekiem, któremu zrobił kiedyś duże świństwo, a tak poza tym normalny światowiec i inteligenty koleś, prawdziwy twór ponowoczesnego świata

Hmm kolego dorabiasz ideologię do tego filmu. Gość wydarł się na rowerzystę nie dlatego, że był szują tylko dlatego, że puściły mu nerwy w sytuacji kiedy poczuł się osaczony i jednocześnie bezradny. Poza tym jak można w wieku 6 lat zrobić komuś świństwo ? Nie jeden raz dzieci się biją wyzywają. Myślę, że w filmie chodziło głównie o pokazanie nieszczerości w relacjach rodzinnych.

pozdrawiam Filozof71

dzięki za zepsucie seansu...ja piernicze

A kto Ci kazał czytać dyskusje o filmie przed obejrzeniem filmu...?