Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu
Film „Ukryte” jest tajemniczy i surowy.
Dzięki wyżej wymienionym cechom oraz temu, że kolejne sceny rozgrywają się z naturalną długością, obraz jednego z najlepszych współczesnych reżyserów jest bliski widzowi, który czuje, że podobna historia może się przytrafić również jemu lub jego sąsiadom.
Fabuła opowiada o zwyczajnej francuskiej rodzinie. Powodzi im się całkiem nieźle. Są szczęśliwi, mają przyjaciół i znajomych. Dramat rozpoczyna się, gdy ktoś zaczyna podrzucać tajemnicze kasety oraz obrazki. Niepewność wywołuje w bohaterach lęk. W Georgesie odzywa się sumienie. Przypomina on sobie, o krzywdzie, którą wyrządził przed czterdziestoma laty* Próbując zdemaskować sprawcę ‘głupich dowcipów’ dociera on do mieszkania osoby, którą podejrzewał o zemstę. Chcąc zataić przed rodziną nieprzyjemne wydarzenie mające miejsce w jego dzieciństwie, nie mówi żonie wszystkiego co wie oraz przeinacza niektóre fakty zwodząc najbliższych, szefa oraz przyjaciół.
Z jednej strony w filmie Haneke odnajdujemy tajemniczy, pełen niedopowiedzeń obraz o sumieniu oraz przeszłości, która ponownie daje znać o sobie, z drugiej zaś mamy tu do czynienia ze świetną historią pokazującą jak niedopowiedzenia i drobne kłamstewka potrafią sprawę skomplikować, zamiast ją rozwikłać.
Od strony technicznej „Ukryte” to kawał dobrej roboty. Montaż, podobnie jak reżyseria, jest świetny. Na uwagę zasługuje także kreacja aktorska Daniela Auteuil i Juliette Binoche.
9 /10
---
*i tu błąd w scenariuszu albo ja nieuważnie go oglądałem;
przy stole opowiadając anegdotę, główny bohater mówi, iż urodził się w kwietniu ’64, a tym czasem później dowiadujemy się, że w ’61 miał 6 lat :-]