PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108588}

Ukryte

Caché
7,0 15 725
ocen
7,0 10 1 15725
8,1 27
ocen krytyków
Ukryte
powrót do forum filmu Ukryte

Ukryte… wyrzuty sumienia

użytkownik usunięty

Haneke wchodzi w niezwykle intymną sferę psychiki człowieka. Sięga tam gdzie nikt nie ma prawa wstępu. Ta niebezpieczna gra psychologiczna prowadzona jest niezwykle inteligentnie i perfekcyjnie. W filmie nie ma nic „ładnego”, brak muzyki, smutny, posępny nastrój. Może, dlatego to wszystko działa! Obrazy wydają się przypadkowe, jednak wszystko ma swój cel, o tyle znaczący, co przerażający. Wszystko zmierza ku jednemu, nie ma pobocznych torów, wszystko skierowane by dręczyć, uwierać, zastanawiać.
Haneke zdaje się mówić, że na to, jakimi dziś jesteśmy ludźmi wpłynęły wszystkie doświadczenia, także te najbardziej niewinne, wydawałoby się nic nieznaczące – dziecięce! Beztroskie dzieciństwo, choć pozbawione poczucia lęku i bezsensu może wejść w podświadomość na zawsze. Rozrabiamy, popełniamy masę błędów, o których na szczęście z wiekiem zapominamy. Niestety, to, co ukryte, może wypłynąć w najbardziej zaskakującym momencie. Przemilczane, wstydliwe epizody rosną do rangi problemów, które mogą nas zniszczyć.
Każdy ma swoje „ukryte”… tajemnice, niewygodne wspomnienia, intymne doświadczenia. Strach mieć! Haneke pokazuje jak bardzo szybko mogą nam zniszczyć życie. Do czego jesteśmy zdolni, aby wyzwolić się od potwornych wyrzutów sumienia? Reżyser widzi tylko jedną drogę… Ten film pozostaje na długo w psychice widza, choć sam seans nie jest dość sugestywny, po wyjściu z kina trudno pozostać obojętnym. Przemyślenia nadchodzą jeszcze kilka dni po obejrzeniu, Haneke wzbudza wątpliwości i dręczy sumienie. Demony z przeszłości sprowadzają na szczęśliwą rodzinę poczucie braku zaufania i paranoi doprowadzając do tragedii.
Ten film mnie przestraszył, wwiercił się we mnie na dobre. Bo nie chodzi tu tylko o to, że niewinne grzechy dzieciństwa musimy odpokutować w przyszłości. Przerażające jest także to, że sami siebie nie znamy, nie wiemy, co kryje się w umysłach naszych najbliższych. Nawet, jeśli jesteśmy z kimś bardzo blisko, choćby cały dzień to nie znamy jego myśli, ciężaru przeszłości, który może wypalić do bólu nawet najsilniejszą osobowość. I jeśli to, co „ukryte” wyjdzie na światło dzienne wyrzuty sumienia wyżrą wszystko dookoła.
Na tle tego psychologicznego dramatu rysują się także stosunki francusko – algierskie i oczywiście zagadka kryminalna, która w zasadzie spełnia rolę „pomocniczą” dla poznania problemu sumienia. Haneke tak jak w poprzednich filmach („Kod nieznany”, „Pianistka”) na banalnym epizodzie buduje niezwykle złożone problemy. I jak nikt inny pokazuje, że kino ma się świetnie i wciąż istnieją nieodgadnione obszary psychiki.

Polecam wszystkim fanom Lynch’a i tym, którzy od sprawdzonych schematycznych scenariuszy wolą coś niepokojącego, niekoniecznie jasnego. Pozdrawiam!
Moja ocena: 10/10

ocenił(a) film na 9

w stu procentach sie z toba zgadzam, jest to pierwszy film tego rezysera ktory udalo mnie sie zobaczyc i jestem zachwycony tym obrazem, zamierzam doglebniej zexplorowac jego tworczosc; po obejzeniu tego dziela doszedlem do tych samych wnioskow i przerazilo mnie to na ile bedac z druga osoba mozemy poznac jego wnetrze a na ile ta osoba jest w stanie to zrobic sama, i niestety dochodzimy do tego wniosku ze nigdy nie bedziemy swiadomi tego co ukryte powoduje w naszym zyciu.
ocena 9/10

użytkownik usunięty
richi79

Rzeczywiście przerażające jest to, że nigdy nie poznamy do końca bliskiej osoby. Z drugiej strony taka tajemniczość może być interesująca, o ile to co "ukryte" nie wyjdzie na zewnątrz i nie zniszczy nam życia:)
A Haneke to rzeczywiscie świetny reżyser, tez poszukuje jego filmów (ostatnio obejrzałem "Kod nieznany") bo są inne, ale jednocześnie bardzo mądre i przemyslane. Pozdr.

Kurde, Haneke mnie drażni. Z jednej strony nie mogę znieść jego podstępnych filmów (które ciągle dają mi do zrozumienia że jestem zła i zepsuta chociaż może jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy, mało tego najprawdopodobniej ci "uśmiechnięci" których mijam na ulicy też ukrywają swoje mroczne ja), z drugiej nie mogę przestać ich uwielbiać. Trafiłeś w dziesiątkę pisząc, że przemyślenia dotyczące jego filmów przychodzą jeszcze długo po obejrzeniu. Znam chyba każdy kadr Pianistki, co nie znaczy, że film przestał mnie zadziwiać tak samo zresztą jak Ukryte, jak Funny games czy Czas wilka. Nie wyobrażam sobie filmów Haneke oglądać raz -może jestem ciężko kapująca? ale to nic, bo nigdy nie szkoda mi na nie czasu.

pia125

Bo tacy właśnie jesteśmy jako ludzie - źli, zepsuci i egoistyczni, ale jednocześnie chcemy wierzyć, że jesteśmy dobrzy, kochający i wspaniałomyślni, no i oczywiście inteligentni. Gdybyśmy patrzyli na siebie obiektywnie, to nie moglibyśmy patrzeć spokojnie w lustro.

ocenił(a) film na 8
iwonka_sl

Ciężko tak jednoznacznie stwierdzić, że ludzie są "źli, zepsuci i egoistyczni". Rozmyślając nad tym trzeba zauważyć, że człowiek nie jest prostopadłościanem pomalowanym wyraźnie jednym kolorem. Jest bliżej nieokreśloną bryłą o tak zróżnicowanej kolorystyce, że nie da się z całkowitą pewnością stwierdzić, ani co to za kształt, ani co to za kolor. Od urodzenia cała gama cech charakteru jest wpisana w naszą naturę. Jakie cechy wyeksponujemy w naszym życiu? Pytanie na które również nie da się odpowiedzieć prosto. To zależy od tak wielu czynników, że chcąc cokolwiek o tym powiedzieć zacząłbym pewnie snuć dywagacje prowadzące mnie donikąd. Jak pisał Twardowski " Tylko my chcemy być wciąż albo albo i jesteśmy na złość stale w kratkę". Taka jest nasza natura, za wzniosłymi ideami idą niecne uczynki i odwrotnie, a częstokroć zachowując się w pewien sposób nie jesteśmy w stanie sprecyzować dlaczego postąpiliśmy tak, a nie inaczej. Ach, ten Haneke. Mam podobne odczucia, bowiem z jednej strony jego filmy mnie nieco męczą, trzeba dużo myśleć na co często nie mam ochoty a do tego mam przeświadczenie, że domysły te są błędne, co nieco mnie drażni, ale jest to tak charakterystyczne kino i jednocześnie tak prawdziwe, że tą rzeczywistością przeszywa mnie do szpiku kości. U niego aktor nie musi mówić jak mu źle, albo jak mu smutno, on to pokazuje całym sobą. Ciężko jest mi pogodzić się ze stwierdzeniem, że my tylko chcemy być dobrzy, a rzeczywiście jest odwrotnie, a przynajmniej odwrotnie jest u Haneke. Gdyby tak było, jakim cudem powstałyby wszystkie cuda, które człowiek do tej pory stworzył poczynając od architektury na sztuce kończąc. Nie wierzę(choć może bardziej nie chcę wierzyć?), że wszystko to, co nas otacza, będąc pośrednio lub nie dziełem człowieka narodziło się z wycisku i złych intencji. Gdzieś głęboko w nas, oprócz całego egoizmu i masy ciemnych kolorów musi być jakiś altruizm otoczony finezyjnym łukiem tęczy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones